czwartek, 21 czerwca 2018

Deprecjacja społeczna



deprecjacja- odebranie godności nastolatkom, niszczenie ich wartości oraz ośmieszanie (wizerunek "durnego gimbusa").
a/ deprecjacja przez społeczeństwo dorosłych
Dorosłych sama przemoc rówieśnicza ani pomoc jej ofiarom w ogóle nie interesuje. Uważają ją za wewnętrzny problem nastolatków. Wykorzystali natomiast zachowanie przemocowe nastolatków do stworzenia wizerunku "durnego gimbusa". Jest odzwierciedleniem relacji przemocowej w grupie rówieśniczej. W grupach przemocowych rzeczywiście młodzież zachowuje się błazeńsko, chamsko, dręczy siebie bez powodu. Tym niemniej zachowanie takie występuje w 10%-1/4 ogółu grup społecznych. Ma ono więc charakter socjologiczny, a nie rozwojowy. Związane jest z nieprawidłową interakcją społeczną, która doprowadziła do niewłaściwego sposobu wykształcenia norm w grupie. Dorośli natomiast celowo przenieśli zachowanie przemocowe na ogół młodzieży, żeby ponabijać się z ich "bezgranicznej głupoty". Propagowanie takiej postawy służy także dziecięca energia i radość życia. Cieszenie się ze wszystkiego dorośli również uznają za przejaw głupoty i powód do ośmieszania ich jako ludzi. Zatem nawet dziecięcy entuzjazm, czyli co w dzieciach najpiękniejsze i najwspanialsze dorośli są w stanie ohydnie wykorzystać do niszczenia ich wartości jako ludzi. W rzeczywistości iloraz inteligencji 16-latków przewyższa średnią społeczną (w skali Wechslera: 103 w WAIS i 101 w WAIS-R). O ich wysokim sprawności intelektualnej świadczy całokształt obowiązków szkolnych. Licealiści muszą jednocześnie przyswoić: rozwiązywanie trudnych zadania z matematyki i fizyki, języki obce, znajomość literatury wraz z interpretacją wierszy. Żeby nastolatkowie byli głupimi ludźmi za jakich się uważa, w szkole średniej nie rozwiązywaliby całek- tylko uczyli się tabliczki mnożenia; nie rozumieliby treści filmów zagranicznych oglądanych w wersji oryginalnej- tylko wiedzieliby co najwyżej jak się przedstawić; nie potrafiliby dokonać przekrojowego opisu literatury epoki ani doszukiwać się znaczeń metaforycznych w  wierszach- tylko opanowaliby naukę pisania i czytania. Deprecjacja społeczno-kulturowa młodzieży sięga tak daleko, jakoby ich poziom intelektualny nie przewyższał osób upośledzonych umysłowo. Ludzie z IQ przewyższającym średnią społeczną, wśród których wielu w konkursach przedmiotowych osiąga wybitne wyniki byliby w stanie samodzielnie pracować, utrzymywać się a intelekt laureatów olimpiad szkolnych, przede wszystkim z przedmiotów ścisłych na pewno predysponowałby ich do zajmowania wysokopłatnych stanowisk managerskich i kierowniczych. Nie są jednak w stanie niczego osiągnąć, bo system prawny, kulturowy i społeczny nie pozwala im na absolutnie żadną samodzielność. Przyznany młodzieży status prawny nawet najzdolniejszych nastolatków uważa za ludzi o skrajnym deficycie intelektualnym, którzy nie potrafią decydować samodzielnie o niczym. A mogliby o wszystkim.
Od jakiego czynnika tak naprawdę zależy poziom inteligencji?
W społeczeństwie ustaliły się normy, że robotnik jest równie inteligentny co manager korporacji a mniej osiągnął, bo miał mniejsze możliwości. Z kolei nastoletni geniusz matematyczny czy przyrodniczy może być co najwyżej "mądrzejszym gimbusem", przewyższającym intelektualnie swoich rówieśników, ale nigdy nie dorosłych. W rezultacie doszło do zupełnie spaczonej kulturowo sytuacji, że wybitny nastoletni intelektualista z IQ powyżej 130 nie tylko nie będzie konfrontowany z "korposzczurem", ale nawet zostanie uznany za gorszego od robotnika, którego IQ w skali inteligencji Wechslera WAIS-R wynosi 89 IQ. Badanie inteligencji dowiodło, że iloraz inteligencji wzrastał wraz z ilością ukończonych lat edukacji: średni IQ badanych, którzy skończyli 0- 7 klas wynosi 82,2 IQ; badanych, mających skończone 8 lat nauki- 90,7 IQ; 9-11 lat- 96,4 IQ; 12 lat-100,1 IQ; 13-15 lat- 107,4 IQ; a badani mający ukończone 16 lub więcej lat edukacji osiągnęli najwyższy wynik- 115,3 IQ. Jeżeli natomiast za kryterium przyjmiemy wykonywany zawód, wyniki testu inteligencji są następujące: bezrobotni: 98,9 IQ; robotnicy- 89 IQ; rolnicy, operatorzy maszyn, pracownicy obsługi- 93 IQ; rzemieślnicy, majstrowie- 99,5 IQ; kupcy, kierownicy, urzędnicy- 104,1 IQ; wolne zawody, inżynierowie- 111 IQ.(1) 16-17 latkowie, ze średnim IQ=101 postrzegani są jako głupi tylko i wyłącznie dlatego, że zostali wykluczeni ze społeczeństwa. Nie posiadają nawet porównywalnych praw do grup osób dorosłych, od których uzyskują lepsze wyniki, więc uznano ich za nieporównywalnie głupich, chociaż prawdziwy poziom intelektualny 16-17 latków nie jest niższy od przeciętnych dorosłych.
(1)- J. Brzeziński, E. Hornowska (pod red.), Skala inteligencji Wechslera WAIS-R: polska adaptacja, standaryzacja, normalizacja i wykorzystanie w diagnostyce psychologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 77
"pokolenie współczesnej młodzieży"
Postrzeganie młodzieży przez człowieka dorosłego nie zależy od norm, które w okresie dorastania wytworzyły ich grupy rówieśnicze. Nieustanną, agresywną krytyka wobec nastolatków przejawiają więc zarówno dorośli, którzy jako nastolatkowie znaleźli się w grupie przyjacielskiej jak i dorośli, którzy dawniej należeli do grupy przemocowej lub z przemocą rówieśniczą. Ponieważ własne wspomnienia z lat szkolnych dorosłych, należących wówczas do grup przyjacielskich, totalnie kolidują z kulturowym wzorcem "głupiego gimbusa", który jednocześnie sami chcą popierać stworzyli maksymalny kontrast między "dobrą" przeszłością a "złą" współczesnością. Temu służy właśnie bardzo często używane określenia "pokolenie", czy "współczesna młodzież". Bez względu na swój rocznik urodzenia współczesna młodzież zawsze będzie zła, dawna- zawsze będzie stanowiła jej przeciwieństwo. To ciągłe narzekanie ma charakter pozorny, bo absolutnie nie prowadzi do chęci jakiejkolwiek zmiany obecnego stanu rzeczy. Kontrastowanie "pokoleń" lub "czasów" jest w rzeczywistości tylko hierarchicznym przejawem wyższości dorosłych- deprecjacją młodzieży poprzez kontrast czasowy. Chronologia czasowa pozwala im realizować swoją dorosłą potrzebę szmacenia młodzieży bez jednoczesnego odczuwania dysonansu poznawczego. Umożliwia bowiem nadanie współczesnym nastolatkom zawsze negatywnych cech-traktowania ich jak nic nie wartych błaznów, idiotów i durniów nie zwracając uwagi, że własne doświadczenia życiowe kompletnie nie pasują do tego wizerunku. Dlatego agresja ukierunkowana będzie zawsze na nastolatków z aktualnych roczników. Gdy dorosną automatycznie przestaną być pokoleniem i scalą się z pozostałą populacją dorosłych.
"Pokolenie młodzieży" jest oczywiście tylko wytworem społeczno-kulturowym. Młodzież nie posiada bowiem swojej grupy otwartej. Jako całość (społeczeństwo lub pokolenie) w ogóle więc nie istnieje, a wszelkie normy zachowania i ich przeobrażenia kształtują się oddzielnie w każdej grupie rówieśniczej. 
b/ deprecjacja w kulturze masowej. (filmy)-
Nastolatkowie przedstawiani są w filmach przez pryzmat mechanizmu przemocowego ich grupy rówieśniczej- szpanerzy, idioci nabijający się z kolegów. Kreowane są więc wyłącznie negatywne wzorce zachowań społecznych. Jeśli nawet nastoletni bohater jest człowiekiem moralnie wartościowym, otacza go zgraja chamskich rówieśników uprzykrzających mu życie. W produkcjach filmowych między bohaterami chodzącymi do tej samej klasy nigdy nie istnieje przyjaźń, zawsze wyłącznie zaszczuwanie się. Biorąc pod uwagę, że w 3/4 grup młodzieżowych ich członkowie czują się między sobą swobodnie, postępują jak chcą nie narażając się na ośmieszenie lub krytykę a ewentualne dostosowywanie swojego zachowania do oczekiwań grupy występuje sporadycznie (np. ucieczka z lekcji), prezentowanie nastolatków tylko jako szpanerskich chamów pozbawionych potrzeby przyjaźni i jakichkolwiek wartości moralnych całkowicie fałszuje obraz rzeczywistości. Fałsz ten ma na celu zdyskredytowanie nastolatków, odebranie im godności i wartości jako ludziom. Karykaturyzacja nastoletnich bohaterów filmowych pogłębiła się w kinie XXI w. Współcześnie nie powstają nawet pojedyncze produkcje nie odpowiadające obowiązującemu schematowi. Skoro masowego widza (w znacznej większości dorosłego) nie irytuje oglądanie we wszystkich filmach nastolatków zachowujących się jak chamscy debile bez własnej osobowości, istnieje zapotrzebowanie na taki wzorzec. Odpersonalizowanie nastoletnich postaci nie tylko nie zmniejsza kinowej widowni, ale nawet nie przynosi negatywnych  recenzji krytyków. Pokazanie zamiast prawdziwego charakteru nastoletniego człowieka jego atrapy w niczyich oczach nie obniża wartości filmu, bo dorośli lubią na takich nastolatków patrzeć. Chcą oglądać młodzież jako wyłącznie głupią i prymitywną, żeby zobaczyć swoją miażdżącą przewagę we wszystkich sferach psychiki i intelektu. Kino zaspokaja potrzebę postrzegania nastolatków jako intelektualnie opóźnionych dla wyeksponowania rzekomego geniuszu dorosłych. Kinowa karykatura nastolatka stoi w sprzeczności z rzeczywistością w jeszcze jednym elemencie. Filmowy nastolatek, mimo swojego prymitywnie niskiego poziomu rozwoju chce jednocześnie decydować o własnym życiu: wykłóca się z rodzicami o wszystko, nie zgadza się na wszelkie zakazy, teatralnie demonstrując swoją dorosłość podczas gdy w prawdziwym życiu nastolatkowie całkowicie podporządkowują się wszelkim, nakładanym przez rodziców ograniczeniom. Pokazywanie pragnienia samodzielności nastolatków w konfrontacji do  bezgranicznej głupoty służy ośmieszeniu ich autonomii woli. Reżyserski obraz buntu tworzy kpinę z wartości wolności w życiu nastolatków, której nie mogą uzyskać chociażby w najmniejszym stopniu ze względu na swoją bezrozumność. Filmy są doskonałym przykładem niszczenia godności nastoletnich ludzi. W naszej kulturze nastolatków można ośmieszać i obrażać bez żadnej konsekwencji a nawet czyjejkolwiek reakcji. Młodzież traktuje się jak klaunów do nabijania się a kino dostarcza ich tylko "na arenę".
Inny obraz młodzieży występuje w filmach: historycznych, wojennych, będących ekranizacją powieści oraz pojedynczych produkcjach np. "Piasek w kieszeniach" reż. Cesar Martinez Herrada.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz